Wzdrygam się i wydaje mi to się jakimś PRL-owskim anachronizmem, niepotrzebnym faszerowaniem się jakimiś polepszaczami smaku i wyglądu... Ale...
Cofnijmy się troszkę w czasie. W kuchni XV - XVII wiecznej w Polsce powszechnie spożywany był sos czarny. Głównie do gęsiny, ale do innych mięs oraz ryb także.
przygotowanie drobiu w kuchni, miniatura z Tacuinum Sanitatis wydanie z około 1400 roku
Przygotowywany był z octu, miodu, imbiru i pieprzu. Dla uzyskania czarnej barwy dodawano przetartych powideł śliwkowych i ... spaloną słomę. Ale to jeszcze nic. Okazuje się, że często zabiegani kucharze z braku czasu, po słomę sięgali do swoich butów, bo była powszechnie używana zamiast dzisiejszych skarpetek! Ja już chyba wolę kostkę rosołową...
sprzęt kuchenny, strona z encyklopedii Denisa Diderota
No dobra, zapytacie skąd ja takie wiadomości posiadam? Ano, znów przeczytałem fajną książkę. Mowa o "Historii polskiego smaku", której autorami są Maja i Jan Łozińscy, ci sami od książek "W ziemiańskim dworze" i "Smaków dwudziestolecia".
Nie chwalę się tu każdą przeczytaną książką (chwalę się że czytam, to fakt, ale "czytanie jest seksy") ale, tylko takimi które, moim skromnym zdaniem, mogą spodobać się osobom czytującym blogi kulinarne i "ciekawym świata". No bo kogo może interesować co i jak jadano i pito w czasach Piastów, Jagiellonów czy Sasów.
Wiecie co pijano z rana zanim nastała "mała czarna"? Okowitę, czyli gorzałkę... A piwo było powszechnie warzonym i pijanym trunkiem, który dawano nawet dzieciom (nisko procentowe) ze względu na dużą zawartość witamin zapewne...
w browarze drzeworyt z xvi w
Warto też wiedzieć jak "wykorzystywano" puchary wiwatowe witając w progu przybyłych gości... (strach się bać!)
Kielich wiwatowy ( miały po kilka litrów pojemności)
Zwyczaje zmieniały się ze zmianami panujących nam. Największe zmiany zawdzięczamy chyba królowej Bonie i królowi Stasiowi Ostatniemu. Książka opowiada o historii naszego jadania i pijania od czasów przed Piastami do Gomułki. Mnie został jeszcze rozdział o PRLu, Wam cała książka. Obiecuję ciekawą lekturę!