Pisałem kiedyś, również z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego o moim ciotecznym wujku Waldemarze Baczaku ps. Arnie(klik).
Waldemar Baczak ps. w AK Arnie, Młody, w WiN Henryk, F25. Zdjęcie zrobione po Powstaniu Warszawskim
24 lutego tego roku minęła 65 rocznica zamordowania Waldka (miał 24 lata).W czasie robienia reportażu mogłem zobaczyć miejsce gdzie spędził ostatnie miesiące życia i gdzie został zamordowany.
Jak, zresztą wielu innych, którzy nie godzili się na nowy "porządek".

Znajdował się tam karcer suchy i karcer mokry. Karcer sychy był małą komórką w której siedziało nawet kilkadziesiąt osób w zupełnej ciemności, we własnych odchodach. Karcer mokry różnił się tym, że można było stać, ale w lodowatej wodzie do kolan.

Można było trafić na jeszcze gorszy los. W pewnym okresie, wykonywano tu wyroki śmierci orzeczone przez sąd wojskowy.
Prawdopodobnie właśnie tu Waldek został zamordowany strzałem w tył głowy...
P.S.
Władysław Bartoszewski poświęcił jeden rozdział w książce "POD PRĄD" swojej krótkiej znajomości z Waldkiem.